sobota, 27 czerwca 2020

Fragment tekstu z warsztatów sopockiej grupy "Pod kocem i książką"

Tłum naparł na Kamila i przycisnął go do barierki dzielącej peron na sektory. Pociąg przed nim pękał w szwach, a kolejni uchodźcy wciąż napływali z ogarniętego chaosem Gdańska. Pasażer w przedziale otworzył okno i wystawił rękę, przekrzykując czekających na stacji ludzi.
- Nadchodzą!
Dopiero wtedy dotarły do nich wizgi i powarkiwania. Przypominały zwierzęce, lecz dobrze wiedzieli, że pochodziły z ludzkich gardeł. Stojący w kolejce mężczyzna porzucił bagaż. Wraz z synem na rękach zeskoczył przed pociąg i zaczął uciekać wzdłuż torów. Wielki kształt zeskoczył z dachu dworca, powalił go i rozszarpał. Chłopczyk patrzył na pożeranego ojca, aż i jego pochłonęła potężna paszcza.
Kamil ostatkiem sił wcisnął się na kolanach do pociągu.
Ruszyli.

***
Ten i inne teksty powstały podczas warsztatów grupy 
"Pod kocem i książką".
Nadal działamy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz