poniedziałek, 22 maja 2017

Porozmawiajmy o pisaniu jak o seksie.

Pisanie jest seksowne. Przyciąga mnie do siebie, pozwala na dużo więcej niż sobie wyobrażałem.
https://pl.pinterest.com/pin/353321533248481866/
Czasami jednak coś mnie przejmie-opęta, nadchodzi jakaś "krotochwila" i zamiast pisać, staję się jakościowo nocną wcale niepiszącą marką.

Przede wszystkim porozmawiajmy o niepisaniu. Dlaczego?

Nie mam czasu? Pojawiają się te "rzeczy" różnej maści i pochodzenia, klasyfikowane jako "must have i must be"; słodycze dla uwagi, tuczące koncentrację, aż sam nie poznaję własnych myśli. Moja myśl, czy myśl telewizji, internetu lub ajfona?
Odmawiam podania sobie zmiany, leku na przypadłość frustracji niepisania. Nie jest to świadoma decyzja, raczej równolegle dziejący się świat, z którym dzielę pępowinę na dalsze życie, bo gdzieś chowam znamienną plakietkę z informacją o ignorancji nieczynienia pożytku z czasu jaki został mi na świecie. 
Kiedy aplikuję wreszcie zmianę, zmieniam się i ja, przecinam komfort nieświadomości i bezruchu wyobraźni. docieram stopy (długopis, klawiaturę) aż przed oblicza postaci swoich opowieści. Czekały na mnie.

https://pl.pinterest.com
Szukam inspiracji. Nie ma. Czyli koniec.
Czekaj, a co z bodźcami? Bocznymi uliczkami jak bodźcami, kieruję kroki ku inspiracji jak stacji przesiadkowej, skąd pojadę dalej. Po to idzie się na stację, żeby wędrować szybciej i lepiej. Wtedy światło reflektora zapala na jaskrawo ruchy, gesty, mimikę, słowa, zdania i interakcje. Wszystko to zasysa emocje i jestem bliższy stworzenia treści tekstu.
Dlatego gdzieś idę, coś robię, z kimś rozmawiam, coś czytam lub słucham. Wszystko jest bodźcem, od którego płonę pomysłami i słowami. Zwłaszcza emocje.







Siadam-piszę? Jeszcze nie teraz.

Znamiennymi zdaniami z kursów pisarstwa były dla mnie wskazówki dotarcia do mechanizmu, działającego w każdym, kto pisze: dlaczego jestem pisarzem.
Po pierwsze, pisanie jest sposobem komunikacji. Szukasz kontaktu, uwagi i uzewnętrznienia.
Po drugie, wszyscy są nieodkrytymi egotykami, ze zderzającymi się w punkcie ciężkości siłami tego, że "chcę" i tego "czy potrafię".

Gdybym założył lepiej prowadzonego bloga, nazwałbym go Antynygus na cześć Antygon tego świata, żeby pamiętano o dylematach życiowych nie jak o łatwych wyborach tchórza czy niekonsekwentnych decyzjach zapadłych instant-bez czytania umów i ludzkich mikroekspresji, zdradzających prawdziwe intencje i atencje. Antynygus to współczesny dylemaciarz, antyskrupulatny skorupiak z miękkim wnętrzem i pozbawiony kręgosłupa, pozorujący życie poprzez akty pazernego pasożytnictwa.
Gdybym tylko miał w sobie zacięcie do tworzenia takich słów jakich czasami mi brakuje na opisanie charakterów, założyłbym bloga i starałbym się poprawiać karykatury robiąc witraże z luster za pomocą palnika i śliny.
No, ale jest niedziela i Antynygus jeszcze się nie stworzył. Za mało mojego w tym pomyśle oburzenia, a więcej zmęczenia próbą zrozumienia.

Zdecyduj, że piszesz, siadaj i pisz. Niech zadziała szok.

https://pl.pinterest.com/pin/282319470371282171/
Twoja pasja nie jest oszustwem. Czasami odtwarzasz już znane historie, jesteś jak malarz reprodukcji, ale wciąż i nadal możesz być mistrzem swojego tworzenia, bo Ciebie jeszcze nie było i nie było tego, co piszesz ani jak piszesz.
Pisanie i niepisanie to nie fazy księżyca, to nie miesiące przeskakujące na knykciach, to konstrukt zaparcia się o zmianę pomysłu w zapis. Oparcia o to co zapisane, bo wtedy zaistnieje.
Lubię słowotwórstwo, lubię tworzyć i uwielbiam pisać, rozmawiać o pisaniu, obracać się wśród ludzi o podobnej pasji.
Czasami widzę w sobie i w innych "wenarośle": czytanie, rozmowy, oglądanie. Wena porasta życia tych ludzi. Wiedzą, że interakcja to najlepsza inspiracja i bodziec.
Czasami widzę też winarośle; obwieszanie winy, za to, że jeszcze nie jest się dość dobrym dla swojej twórczości. Mam dobry pomysł, ale nie czuję się dobry w stylu czy warsztacie. 


Jesteś dobry/a, znasz wszystkie litery, znasz miejsca w swojej duszy, które pragną zadzierzgnięcia do wyzwania, do przekroczenia bariery wnętrze-zewnętrze.

Pora coś napisać.

Seksownych słów i wielu inspiracji!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz